Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2003

W szponach szczęścia -- „Intacto”

W świecie aż tak nasyconym smakiem, że aż go pozbawionym tęsknimy za czymś prawdziwym. Tymczasem otrzymujemy coraz piękniejsze rzeczy, smakujące jak papier. Podobnie jest z filmem „Intacto”. Ten obsypany nagrodami film hiszpańskiego debiutanta Juana Carlosa Fresnadillo (m.in. nagroda Goya 2002 dla najlepszego debiutu reżyserskiego 2002 roku oraz Cinema Writers Circle Awards 2002 za najlepszy film i montaż) wygląda ładnie a brzmi pusto, niczym pozbawiony duszy instrument. Można mieć wątpliwości czy „Intacto” w pełni zasłużył na laury jakie zebrał, jednak trzeba przyznać, że film jest dobrze nakręcony. Nie zawodzą aktorzy, a Xavi Gimenez zasłużył na owacje za nietuzinkowe, wysmakowane zdjęcia. Kto oczekuje kina z półwyspu Iberyjskiego w stylu Pedro Almodovara, ten się rozczaruje. Nie ma tu klimatu oraz estetyki typowych tej filmowej szkole. Sam temat filmu wydaje się niewiarygodny. Twórcy „Intacto” próbują nam wmówić, że życie to mroczna gra, w której wygrywają tylko najszczęśli