Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

Dybuk i śmierć • "Demon" • 🎬🎬🎬🎬🎬

Obraz
Kamerzysta ostatnio pokazał, że croissant może się zamienić w monstrum. Aż strach się bać! "Demon" Marcina Wrony wymyka się wszelkim gatunkowym klasyfikacjom. Nie rzuca co prawda na kolana, i troszkę "ociera się" o Smarzowskiego, ale z pewnością zmusza do skrajnych refleksji - tumani i przeraża, a momentami także bawi. W cieniu samobójczej śmierci reżysera widać w tym dziele pewne rozedrganie umysłu człowieka będącego pod wiecznym myślowym napięciem. Emocje sięgają zenitu, co i rusz publiczność mamią postacie-zjawy przemykające za spowitymi deszczem szybami. Widz ma też od samego początku przeświadczenie, że niewyjaśnione tajemnice pozostaną tabu, a rzecz się tylko z upływem czasu skomplikuje. Nie wiem, czy to słuszny zabieg, lecz sama historia wciąga niczym zgrabna łamigłówka, a i myśleć o tym filmie przestać nie sposób. Bo na ekranie widzimy prawdziwe opętanie - coś czego nie można racjonalnie wyleczyć zastrzykami, a tym bardziej nie uczyni tego klecha-amator swoi

Dwa w jednym • "Legend" • 🎬🎬🎬🎬

Obraz
Londyn lat 60-tych i bracia Kray. Bezwzględni gangsterzy, piękne kobiety i zboczeni, angielscy politycy. Blichtr w połączeniu z półświatkiem, świat żyjący w symbiozie zła. Emocjonalni bohaterowie szukają swojej drogi - poddają się życiu na maxa, z dnia na dzień, bo taka jest ich gwałtowna natura. W tym świecie istnieją twarde zasady - jednak wystarczy mała iskra, by pierzchły w dym. A w koło węszą psy, czekając na najmniejsze potknięcie tych geniuszy zła... Tom Hardy w podwójnej roli Ronalda i Reginalda Kray. Cóż - wreszcie jego deczko nadęty aktorski styl znajduje zastosowanie. Ego podbudowane razy dwa. Dobry film, "ukradziony" przez jednego aktora. No, ale jak mówi jeden z bohaterów "I'm a giver, not a receiver". Klapsów: 4/6