Zakazany owoc -- "Głową w mur"
„Głową w mur”
to bardzo mocny film. Po seansie długo nie pozwala podnieść się z fotela. Niby
historia jakich wiele, jednak do bólu wyrazista. Miłość rodzi się tu na zgliszczach dążenia ku
autodestrukcji. Pojawia się niechciana niczym wiedźma, choć w świecie bezsensu
wróżką być powinna. Zwiastuje walkę, w której nikt nie wygra.
Cahit (Birol
Unel) ma dosyć egzystencji. Nie dany mu
jednak kres wewnętrznego cierpienia. Próbując "strzelić samobója", nasz bohater jakimś cudem ratuje się przed
śmiercią. Po sprokurowanym przez siebie wypadku samochodowym ma tylko lekkie
obrażenia. Niestety, tym razem ucieczka była nieudana – choć tego już nie
potrafi, to znowu trzeba będzie żyć…
Po nieudanej
próbie samobójczej, Cahit trafia do szpitala psychiatrycznego. – Nie musisz umierać, żeby twoje
życie się skończyło – mówi mu lekarz. Po tych słowach Cahit wie, że
powinien zacząć żyć na nowo. Jednak czy stać go na ten wysiłek? W klinice
poznaje Siebel (Siebel Kekilli), młodą i atrakcyjną Niemkę o tych samych co on
– tureckich – korzeniach, która chcąc wyrwać się spod klosza konserwatywnej
rodziny, pozoruje samobójstwo. Wkrótce Cahit i Siebel zawierają fikcyjne
małżeństwo, dające im obojgu nieograniczoną swobodę. On dalej szukając
zapomnienia, zatraca się w narkotykach i alkoholu, natomiast ona czerpie z
życia pełnymi garściami, wariując po dyskotekach i nawiązując liczne romanse.
Wkrótce zaczyna im jednak na sobie zależeć. Dosięga ich miłość – owoc dla nich
zakazany. Rozkwit uczucia prowadzi do prawdziwej tragedii. A już słowa lekarza
psychiatry zaczynały nabierać sensu…
Przede
wszystkim film jest znakomicie zagrany. Szczególne brawa należą się odtwórcom
głównych ról. Siebel Kekilli oraz Birol Unel zostali już zresztą docenieni
zdobywając na ubiegłorocznym festiwalu berlińskim nagrodę Złotego Niedźwiedzia
dla najlepszej aktorki i aktora. To nie koniec festiwalowych laurów. „Głową w
mur” w Berlinie został uhonorowany jeszcze kilkoma nagrodami: dla najlepszego
filmu, za reżyserię (Fatih Akin) oraz za najlepsze zdjęcia (Rainer Klausmann).
Co charakterystyczne – film jest podzielony na muzyczne akty – element
stylistyczny stosowany w klasycznych tragediach scenicznych. Tradycyjne,
tureckie piosenki dopełniają nastroju, a ten chwilami jest naprawdę
wstrząsający.
Radomir Rek
Ocena (e-oskarów): 4/6
Komentarze
Prześlij komentarz
Proszę o merytoryczne opinie!