Sylwetki 🎥 Clint Eastwood


Człowiek-legenda w maju skończy 91 lat! I to nie fake news, jak z telefonem Dudy do króla Jordanii. Clint Eastwood to utytułowany aktor i reżyser, twardziel bez którego Fabryka Snów wręcz nie istnieje. Eastwood zaczynał w spaghetti westernach Sergia Leone. Pomnik zbudował sobie rolą Brudnego Harry’ego – twardego jak skała, nieokrzesanego inspektora Harry’ego Callahana. Jako bohater pojawiał się zawsze tam, gdzie panoszyło się zło, zawodziło prawo i niedomagały bezduszne procedury. W ostatnich latach przełamał skutecznie swoje emploi i pełną gębą skierował się ku reżyserii. Z sukcesami! Za swoje filmy zgarnął już 4. Oscary! A tworzy filmy istotne społecznie, często tragiczne – prześwietlając Amerykę celnie na wskroś, z siłą Magnum 44.

1930 rok. W robotniczej rodzinie w San Francisco przychodzi na świat Clint. Wychowuje się w Kalifornii, przeprowadza wielokrotnie, gdy jego ojciec migruje w poszukiwaniu pracy w dobie Wielkiego Kryzysu. Do dziś uważa, że trudne dzieciństwo ukształtowało w nim system wartości i kult pracy. Zadebiutował w 1955 roku, dostając angaż w wytwórni Universal Pictures. W latach 50. grał w filmach Jacka Arnolda i Arthura Lubina. Ale to występ w serialu stacji CBS "Rawhide" zapewnił mu rozpoznawalność – tam zauważył go Sergio Leone i dał mu kolejno kilka szans m.in. w "Za garść dolarów" (1964), "Za kilka dolarów więcej" (1965) oraz w "Dobry, zły, brzydki" (1966). Seria ta stała się kultowa, a dla Clinta okazała się przepustką do Hollywood.

Potem już była petarda w górę - m.in. występ w filmie wojennym "Tylko dla orłów" i głośnym "Złoto dla zuchwałych" z Tellym Savalasem i Donaldem Sutherlandem. Krytycy twierdzili, że jest aktorem o ograniczonej mimice, a sam Sergio Leone lubił sobie z tego zadrwić mówiąc, że Clint kreuje dwie postaci – tego w kapeluszu i bez. Wizerunek a’la „milczący twardziel” był jednak strzałem w dziesiątkę i stał się niepodrabialnym stylem aktora. Swoje emploi podbił, jako Brudny Harry w serii pięciu filmów o inspektorze Harrym Callahanie i jego brutalnych metodach wymierzania sprawiedliwości w zdeprawowanym San Francisco. Dzięki tej roli stał się ikoną kina. Choć agresywna wymowa filmu wywoływała skrajne kontrowersje - kultywując prawo pięści i samosądu - to bez względu na to uczyniła Eastwooda gwiazdą światowego formatu. A najlepszy artystycznie okres miał dopiero nadejść…

Aktor powołał do życia firmę produkcyjną - Malpaso Company - i poświęcił się reżyserii. W 1988 sięgnął po pierwszy Złoty Glob za film poświęcony życiu Charliego "Birda" Parkera. Na szczyt wspiął się westernem "Bez przebaczenia", w którym zresztą sam zagrał główną rolę. Film ten „pozamiatał” Oscary 1993 i zasłużenie okrzyknięto go arcydziełem. Potem nakręcił poruszające "Co się wydarzyło w Madison County", "Rzekę tajemnic" (2003), która przyniosła Oscara Seanowi Pennowi i Timowi Robbinsowi. Natomiast w 2005 roku powtórzył sukces oscarowy za sprawą filmu "Za wszelką cenę" z Hilary Ann Swank. Był to gorzki portret bokserki, która próbuje dotrzeć na sportowy szczyt z pomocą trenera-emeryta. Portfolio reżysera liczy dziś 38 filmów. Najlepsze to "Gran Torino" (2008), czy "Przemytnik" (2018).

Eastwood uważany jest za prawicowca i często głosi swe poglądy polityczne. W 1986 został nawet burmistrzem w Carmel - kalifornijskim miasteczku obok Fort Ord, gdzie w młodości odbywał służbę wojskową. Jego poglądy polityczne to sporo sprzeczności. Otwarcie krytykował Baracka Obamę i wygłosił słynną kpiarską przemowę do pustego krzesła. Ale podpisał się też pod listem w sprawie równouprawnienia par tej samej płci. Chwilę potem poparł Donalda Trumpa, mówiąc, że "jest przeciwny pokoleniu mięczaków i ciot", co wkrótce zresztą „sprostował”. Ostatnio kojarzony z Partią Republikańską Eastwood ponownie zmienił stronę – w wywiadzie dla "Wall Street Journal" skrytykował Trumpa i stwierdził, że nie poprze go w walce o drugą kadencję. I zaczął promować Michaela Bloomberga. Więc zaczęto mu wytykać światopoglądowy bałagan. Na szczęście mimo 90 lat na karku, przede wszystkim filmowo - Clint nie spuszcza z tonu, trzyma formę i kręci jeden film za drugim. Ostatnim jego dziełem jest "Richard Jewell". I kto by pomyślał, że Brudny Harry ma już dziewięć dych, kiedy dalej można „oberwać” z jego magnum!?



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"FiLIP" • 🎬🎬🎬🎬🎬🎬 • ℙ𝕠𝕕𝕡𝕒𝕝𝕞𝕪 𝕥𝕠!

𝟘𝟘𝟟 𝕫𝕘ł𝕠𝕤́ 𝕤𝕚𝕖̨! • "DOPPELGÄNGER. SOBOWTÓR" • 🎬🎬🎬🎬🎬

To be or not to be • "Pszczelarz" • 🎬🎬🎬🎬🎬