@@@ fot. Radomir Rek Długo nie mogłem się zebrać do napisania recenzji "Kamieni na szaniec". Teraz już wiem dlaczego - film po prostu szału nie robi i jest po trosze rozczarowaniem. Do tej opinii potrzebowałem optyki w postaci innego polskiego filmu, który właśnie obejrzałem - "Obietnica" - ale o nim kiedy indziej... Na początek ostrzeżenie - tekst ten może wręcz razić patosem... "Bo kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec...". Trwa druga wojna światowa. Trzech przyjaciół Alek, Zośka i Rudy są harcerzami a zarazem maturzystami liceum Batorego w Warszawie. W myśl dewizy, którą się kierują - "Być niezwyciężonym i nie ulec - to zwycięstwo" stają przed wyborem - walczyć, by przetrwać czy walczyć z "bestią" wojny, o wolność Ojczyzny, ryzykując życie. Z dnia na dzień z dzieciaków stają się żołnierzami. Pytanie nasuwa się samo - czy przetrwają ten "obłęd"? Film nie jest ...
Komentarze
Prześlij komentarz
Proszę o merytoryczne opinie!