Sylwetki 🎥 Leonardo DiCaprio
Brzozowski jedzie na Eurowizję, Trzaskowski ma Koronawirusa,
a Leonardo di Caprio ciągle jest królem życia. Zatem dziś przedstawimy
ten obiekt westchnień wielu Pań. Leonardo DiCaprio ujrzał świat w 1974 roku w
Los Angeles, jako owoc związku Niemki Irmelin Indenbirken i makaroniarza
George'a DiCaprio. Jego Mutter, będąc w ciąży, biegała po koncertach i
wystawach - co miało zaszczepić w nim miłość do sztuki i stąd też geneza jego
imienia, nadanego na cześć Leonarda da Vinci. Leo już w podstawówce uczęszczał
na zajęcia aktorskie, liceum natomiast przyniosło świadomą decyzję o podążeniu
ścieżką kariery filmowej. Dziś Leonardo DiCaprio to jeden z tuzów Hollywood,
mega popularny i utytułowany aktor – laureat Oscara za pierwszoplanową rolę w
epickiej „Zjawie” (2016).
DiCaprio po raz pierwszy na planie filmowym zagościł, jako
pięciolatek w serialu "Romper Room" i omal go nie opuścił za naganne
zachowanie. Jego pierwsza z ważnych ról to ta w horrorze „Critters 3”. Potem
grywał w reklamówkach, filmach edukacyjnych i
operach mydlanych. Aż przyszedł czas na serial "Parenthood",
gdzie „skradł show” i serca publiczności w trzech ostatnich odcinkach.
W roku 1993 otrzymał swoją kolejną szansę. Pokonał 400.
konkurentów w castingu do roli młodego Tobiasa Wolfa u boku Roberta De Niro i
Ellen Barkin w filmie "Chłopięcy świat" (reż. Michael Caton-Jones).
Było to dla niego pierwsze poważne doświadczenie aktorskie. W tym samym roku,
szwedzki reżyser Lasse Hallstrom obsadził go, jako upośledzonego chłopca w
filmie "Co gryzie Gilberta Grape'a". Ta kreacja aktorska zawojowała
serca krytyków filmowych oraz branżowców, co przyniosło mu nominację do Oscara
za rolę drugoplanową. Di Caprio wprawił wtedy widzów w osłupienie – stworzył
postać tak przekonywającą, że wielu widzów wychodziło z kina, nie mogąc patrzeć
na chorego psychicznie młodego człowieka.
W 1995 roku wystąpił w filmach: "Szybcy i martwi"
partnerując seksownej Sharon Stone, w autobiograficznym "Przetrwać w nowym
Jorku" oraz w "Całkowitym zaćmieniu" Agnieszki Holland, gdzie
zagrał poetę-homoseksualistę Arthura Rimbaud (jednego z tzw. poetów wyklętych).
Następnie był "Pokój Marvina", gdzie partnerowali mu Meryl Streep i
Robert De Niro. Wkrótce fanki oszalały na jego punkcie po roli Romea w kultowym
filmie "Romeo i Julia", ale prawdziwy sukces miał dopiero nadejść…
Prawdziwa Leo-mania zaczęła się w 1997 roku. Wtedy wystąpił
w przeboju Jamesa Camerona "Titanic", gdzie już gwiazdorzył na maxa.
I dalej poszło, choć nie zawsze z górki. Nastąpiły zjechane przez krytykę
"Niebiańska plaża" (2000), kontrowersyjne "Gangi Nowego
Jorku" (2002), średnio przyjęty "Aviator” (2004). Aktorska sinusoida
pikowała w górę przy okazji "Infiltracji" (2006), „Drodze do
szczęścia” (2008), "Incepcji" (2010), „Wyspie tajemnic” (2010),
"Django" (2012), "Wielkiego Gatsbyego" (2013), "Wilka
z Wall Street" (2013) aż do zasłużonego Oscara za rolę w
"Zjawie" (2016). Wtedy w filmie Alejandro Gonzáleza Iñárritu Leonardo
DiCaprio, jako traper Hugh Glass zachwycił filmową akademię poświęceniem,
surowością i realizmem swojej gry. Zresztą za tę rolę otrzymał też Złoty Glob
(Golden Globes) i nagrodę BAFTA. Ostatnim filmem kinowym DiCaprio było „Pewnego
razu w Hollywood” reż. (Quentin Tarantino Director).
DiCaprio w każdej ze swych ról idzie na fulla, co często
wymaga skrajnej, fizycznej metamorfozy. I takiej dokonał, zmieniając się nie do
poznania w nowej produkcji Netflix – "Don't Look Up" (reż. @Adam
McKay). To mix politycznej satyry z kinem katastroficznym. W filmie partneruje
mu dwukrotna laureatka Oscara, Jennifer Lawrence. Jak sami widzicie szykuje się
iście wybuchowa para! To historia dwójki zapomnianych astronomów, którzy w mediach
próbują ostrzec rodaków przed nadchodzącym kataklizmem. Premiera w tym roku.
Ale to tylko jeden z kilku nadchodzących filmów z DiCaprio, którego wkrótce
zobaczymy m.in. w gangsterskim dramacie "The Black Hand", a także
ponownie u Scorsese w "Killers of the Flower Moon" (premiera 2022).
© FilmoTok
Komentarze
Prześlij komentarz
Proszę o merytoryczne opinie!