Odrodzony z popiołów -- "Lot Feniksa"
Nadzieja
czyni cuda. Bohaterowie "Lotu Feniksa" najwyraźniej hołdują temu
powiedzeniu. Plus - w większości ocaleli z katastrofy samolotowej. Minus -
rozbili się na pustyni Gobi i nie mają łączności ze światem. Nikt ich nie
uratuje. Mogą liczyć tylko na siebie, a nie chcą w objęcia śmierci oddać się
bez walki.
Sytuacja
już z daleka pachnie beznadzieją. Na szczęście wśród ocalonych znajduje się
ekscentryczny pasażer o imieniu Elliot podający się za konstruktora lotniczego
- w tej roli psychodeliczny, szalony, znakomity Giovani Ribisi.
Gdy
degrengolada wśród rozbitków się pogłębia, to właśnie on wlewa w ich serca
odrobinę wiary w pomyślne rozwiązania. Chce, by z pozostałości po wraku
zbudować nowy samolot. Początkowo nikt nie traktuje go poważnie. Na czele grona
malkontentów stoi pilot Frank Towns (Denis Quaid) - jednak i on w pewnym
momencie zaczyna rozumieć, iż lepsza nawet taka iluzja niż powolne oczekiwanie
śmierci. Do tej konkluzji skłania go sympatyzująca z nim Kelly (Miranda Otto) -
jedyna kobieta w grupie. W dokonaniu utopijnego pomysłu mają im pomóc
przewożone rozbitym samolotem części zlikwidowanego szybu naftowego, z którego
ewakuowano naszych bohaterów.
Zaczyna
się żmudny proces budowania nowego samolotu w samym sercu pustyni. Podczas
pracy rozbitkowie zmagają się nie tylko z przyrodą. Muszą unikać przepychanek
wewnątrz grupy, a także stawić czoło pojawiającemu się - co zrozumiałe -
zwątpieniu.
"Lot
Feniksa" to remake filmu z 1965 r. i jednocześnie typowy amerykański
"produkcyjniak" stworzony ku pokrzepieniu serc. Ogląda się go
bezboleśnie. Od samego początku domyślamy się zakończenia - czekamy aż upadły
samolot odrodzi się z popiołów niczym mityczny Feniks. Film powinien być
wystawiony pod hasłem "nigdy nie traćcie nadziei"
Tak
więc nie bójcie się wsiadać do Feniksa. On poleci, odrodzony niczym
mitologiczny ptak - lecz, czy odlecicie daleko, to już zupełnie inna sprawa. Bo
trzeba wiedzieć, że film nie jest wysokich lotów. Ot taka czysta rozrywka.
Radomir
Rek
Ocena (e-oskarów): 3/6
Komentarze
Prześlij komentarz
Proszę o merytoryczne opinie!