Potęga zła -- „Niezwyciężony"
„Niezwyciężony” oparty jest na prawdziwej historii żydowskiego kowala o wielkim sercu, Zishe Breitbarta, który swą niezwykłą siłą fizyczną wzbudzał sensację i podziw w latach trzydziestych w Berlinie. To także opowieść o czasach, gdy w Niemczech rodził się hitleryzm. Wtedy jeszcze nikt nie wierzył w realną groźbę ataku ze strony Niemiec na Polskę, nie mówiąc o Europie…
Zishe (Jouko Ahola – debiut aktorski, zdobywca tyt.
Najsilniejszego Człowieka Świata ’97 i ’99) przybywa do Berlina 1932 roku, by
występować w Teatrze Okultystycznym Hanussena. Dzieje się to na rok przed
dojściem nazistów do władzy, gdy już na dobre rozgorzała w Niemczech
antysemicka nagonka. Występując na scenie, przebrany za mitycznego herosa
Zygfryda zabawia nazistów i elegancką widownię niezwykłymi popisami siły.
Jednak Zishe jest tylko uzupełnieniem wielkiego show, będącego dziełem Erika
Hanussena (Tim Roth), tajemniczego człowieka parającego się okultyzmem,
omamiającego widzów niezwykłymi seansami hipnotyzerskimi. To człowiek o ogromnej
sile i charyzmie, będący afiszującym się zwolennikiem Hitlera i jego polityki.
W swoich wizjach przepowiada on rychłe zwycięstwo swego ulubionego wodza w
wyborach, a także nieunikniony triumf Niemiec. Sam chce uszczknąć choć kawałek
z tego tortu – pragnie zdobyć tekę ministra okultyzmu w przyszłym rządzie.
Zishe szybko gubi się w otaczającej go rzeczywistości. Musi
występować pod pseudonimem, czuje się okradany ze swojej tożsamości. Mając dość
całej tej sytuacji – ku przerażeniu Hanussena – na jednym z występów ujawnia
swoje pochodzenie, czym budzi zamęt na widowni. Od tej pory widzimy jak
nastroje antysemickie ciągle się nasilają. Z Hanussena wychodzi natomiast
okrutny człowiek – damski bokser, a także korzystający z rosnącej władzy,
gardzący ludźmi tyran. W efekcie konfliktu o kobietę Zishe obnaża okultystyczne
oszustwa Hanussena. Sprawa trafia do sądu, gdzie wychodzi na jaw, iż magik jest
czeskim Żydem – to już jego koniec.
Po powrocie do polskiego miasteczka Zishe opowiada o
rosnących w potęgę, sposobiących się do ekspansji Niemcach, lecz nikt go nie
traktuje poważnie. Szanują jego siłę, lecz nie ufają w jego umysł.
Film jest poruszający w swojej wymowie, skłania do
refleksji. Moim zdaniem Warner Herzog spisał się nienajgorzej, choć takiej
historii trudno nie obronić. Stworzył dzieło bez zbędnych ozdobników,
przypominające dokument – i raczej o to mu chodziło. Czasem ani siła fizyczna,
ani siła umysłu nie wytrzymują próby wobec obłędu ludzkości. Historycy niech
ocenią, czy film jest prawdziwy i odzwierciedla tamte czasy. Mnie się podobał.
A na pewno niejednego wzruszy.
Radomir Rek
Ocena (e-oskarów): 4,5/6
Komentarze
Prześlij komentarz
Proszę o merytoryczne opinie!