Posty

Wyświetlanie postów z 2005

Piekielna chata -- „Amityville”

Jeśli lubicie horrory, to zapraszam do „Amityville”. Wraz z bohaterami można tam zamieszkać w starym, pięknym domu. Wspomniany budynek kusi, bowiem można go kupić po naprawdę okazyjnej cenie. Ma niestety pewien feler – nawet spokojnych ludzi potrafi przemienić w mordercze bestie. Posiada jednak wyjątkowy urok, który przyciąga z wielką siłą, i któremu mało kto potrafi się oprzeć. Tylko pamiętajcie – jeśli zdecydujecie się przekroczyć jego progi, nie będzie już odwrotu. Trzeba będzie strzec się, by waszych umysłów nie opętał mrok. Film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce w roku 1974 w domu pod adresem 112 Ocean Avenue na Long Island w Nowym Yorku. Dokonano tam wtedy okropnej zbrodni. Młody chłopak zamordował swoich rodziców oraz czwórkę rodzeństwa. Krwawy mord wstrząsnął wówczas całą Ameryką. Dom wkrótce potem wystawiono na sprzedaż. Po roku, gdy echo tych wydarzeń znacznie już ucichło, zgłosili się kupcy – George (Ryan Reynolds) i Kathy (Melissa George) Lut...

Bajka o nas, maszynach -- "Roboty"

Współreżyser sympatycznej „Epoki lodowcowej”, która podbiła serca mnóstwa widzów, zarówno młodszych, jak i tych starszych, Chris Wedge, zrobił kolejny komputerowo animowany film – „Roboty”. Jego akcja rozgrywa się w świecie wyobraźni człowieka – krainie zamieszkałej wyłącznie przez maszyny. „Roboty” to zupełnie średnia komputerowa animacja, z paroma fajnymi dialogami i skeczami. Raczej dla dzieci, niż dla dorosłych. Dubbing w polskiej wersji dźwiękowej też bez rewelacji, choć z małym smaczkiem, jakim jest udział telewizyjnego korespondenta, Mariusza Maxa Kolonki, który dał głos jednej z postaci. Jak by wyglądał świat zamieszkały wyłącznie przez maszyny? To pytanie nurtuje co poniektórych, a zwłaszcza co najmniej paru twórców filmowych. Na ekranach mogliśmy widzieć już wiele, zwykle katastroficznych odniesień do tego tematu. Choćby w „Terminatorze”. Tu mamy do czynienia z bardziej humorystyczną wizją mechanicznego świata, a tytułowe roboty są prawie stuprocentowo uczłowieczone. No ...

"Chłopak" z szafy -- „Boogeyman”

Obserwujemy kryzys horroru. Powoli kończą się pomysły na przerażanie. Prawie wszystko już było w tym gatunku filmowym – doprawdy trudno w nim o nowatorstwo. Jednak nie tylko dlatego „Boogeyman” jest słaby. Ten film zabija konwencję, bo ogląda się go w ciągłym napięciu, bardzo niezdrowym zresztą. Nie ma czasu nawet na chwilę przyjemności. To napięcie przyniesie tylko ból, nie dotykamy niczego więcej – dalej czai się jedynie pustka, otchłań beznadziei. Za każdym razem, gdy oglądam jakiś nowy horror wydaje mi się, że już gdzieś widziałem coś podobnego. To podstawowy zarzut, bo wszystko smakuje jak odgrzewane ziemniaki. Dodatkowo, technika nie idzie raczej w sukurs twórcom kina grozy – komputerowe triki nie mrożą krwi w żyłach,  tak jak dawne analogowe efekty specjalne. Komputery są w tym mniej wiarygodne, generując komiksowych, czy wręcz papierowych przerażaczy. A twórcy pozostali jakby na rozstaju, nie mogąc się zdecydować, czy pójść w klasykę, czy w stronę komputerowej tandety....

Młodzi gniewni -- "Edukatorzy"

Sporo już było filmów o buntującej się młodzieży, jednak bohaterowie „Edukatorów" swój bunt manifestują w dosyć specyficzny sposób. W swojej krucjacie przeciwko światu włamują się do willi bogaczy. Jednak nie kradną - wywracają ich domy do góry nogami. Przestawiają meble i zostawiają wiadomości, że „dni ich bogactwa są policzone". Wszystko to przypomina z początku tylko niewinna zabawę. Sytuacja ulega diametralnej zmianie, gdy zbiegiem okoliczności zmuszeni są do zdecydowanego stanięcia na bakier z prawem. Zmienić zasady rządzące światem – to jest cel trójki przyjaciół - Jana (Daniel Bruhl), Petera (Stipe Erceg) i Jule (Julia Jentch). W swoim buncie przeciwko systemowi i krezusom mają jednak ukryty cel - chcą, czegoś ich na przyszłość nauczyć. Paradoks sprawia, że sami też nie unikną edukacji… Są przyjaciółmi, jednak sporo się od siebie różnią Jan jest radykałem, szukającym często inwazyjnych rozwiązań, natomiast Peter ma bardziej liberalne i pacyfistyczne podejś...

Bunt przeciw systemowi -- „Zabić prezydenta”

Debiut reżyserski Nielsa Muellera, „Zabić prezydenta”, opowiada o jednym z najtrudniejszych momentów W historii Stanów Zjednoczonych. Jest rok 1974, chwilę przed odsunięciem od władzy Richarda Nixona w związku z afera Watergate. Niektórzy wyborcy czują się oszukani przez prezydenta oraz system polityczny. Należy do nich główny bohater filmu, Samuel Bicke (Sean Penn), który nie może odnaleźć się W świecie pieniądza i hipokryzji. Samuel czuje się przegrany. Nic mu się nie układa. Właśnie jest w trakcie sprawy rozwodowej, a żona Marie Bicke (Naomi Watts) nie pozwala mu zbyt często odwiedzać dzieci. Sama odsuwa się od niego, żądając tylko pieniędzy na utrzymywanie rodziny. Tymczasem Samuel z trudem wiąże koniec z końcem Potrzebna mu praca. Chce zdobyć kapitał na założenie własnej firmy. Wtedy się odkuje, pokaże wszystkim, ile jest wart. Gdy wreszcie desperacko szukającego zajęcia Samuela zatrudnia firma meblarska wydaje się, że to koniec jego kłopotów. Nic z tych rzeczy. Jako spr...

Uwięziony w czaszce -- "Obłęd"

„Obłęd” zaczyna się fragmentem wojny w Zatoce Perskiej. Żołnierz, Jack Starks (Adrien Brody) zostaje postrzelony w głowę przez dzieciaka uzbrojonego w karabin maszynowy. Wtedy umiera po raz pierwszy - dosłownie, bo przeżywa śmierć   kliniczną - i w przenośni, ponieważ już nigdy nie będzie takim samym człowiekiem. Niezdolny do walki wraca do rodzimego Vermont. Po tych traumatycznych przejściach, wydaje się, że nie może wydarzyć się nic gorszego... Już był po drugiej stronie, jednak cudem powrócił - mówią lekarze. Lecz, czy naprawdę można to nazwać fartem? Wspomniany postrzał spowodował, iż czasami były żołnierz traci kontakt z rzeczywistością. Wkrótce zostaje oskarżony o zabójstwo policjanta. Wszystkiemu ponoć winne szaleństwo. Jack twierdzi, że nie on zabił, jednak nie pamięta prawie nic ze zdarzenia, w którym brał udział. Wie jedynie tyle, że załapał się na stopa i jechał samochodem z nieznanym facetem. Wtedy zatrzymała ich policja. Sąd uznaje go niepoczytalnym i wysyła d...

Zapomnieć, by kochać -- „Pamięć złotej rybki”

Złota rybka pamięta tylko trzy ostanie sekundy swojego życia. To zazwyczaj kłopotliwe, ale bywa też pomocne. Nie jest chociażby obarczona ciężarem przeszłości. Za każdym razem może się zakochać na nowo. My, choć o przeszłości całkowicie nie zapomnimy, to też w każdej chwili mamy szansę zacząć życie na nowo. Jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości – proponuję prześledzić losy bohaterów filmu „Pamięć złotej rybki”. To lekko opowiedziana historia o niebanalnych ludziach i zdarzeniach. Co ciekawe – film rodem z Irlandii, która przyzwyczaiła nas raczej do ciężkich, politycznie i religijnie zaangażowanych dzieł. Ujmując rzecz po imieniu – duże zaskoczenie na plus. Przybliżmy trochę fabułę. Tom (Sean Campion) jest nauczycielem uniwersyteckim. Jednak to przede wszystkim kobieciarz, przekonany, iż żadna dama mu się nie oprze. Ofiary nasz wykładowca rekrutuje zazwyczaj spośród grona swoich studentek. Do tej pory jego strategia życiowa sprawdza się bez zarzutu – żyje łatwo i przyjemnie, co i ru...

Żądza pokoju -- "Królestwo niebieskie"

Ridley Scott, reżyser takich kultowych dzieł, jak : „Gladiator”, czy „Łowca androidów”,  powraca na ekrany kin z „Królestwem niebieskim” – kolejnym filmem, któremu nie brakuje rozmachu. Najnowsza hollywoodzka superprodukcja okazuje się dużo lepsza od niedawno pokazywanych na naszych ekranach: „Aleksandra”, czy „Troi”. Jednak nie było to trudne, bowiem to filmy bardzo słabe. Jest rok 1186. Jerozolimą rządzą chrześcijanie, jednak królestwo jest rozdzielane przez wewnętrzne spory, a z zewnątrz zagraża mu rosnący w siłę Saladin (Ghassan Massoud). Ponadto król Baldwin IV (Edward Norton) jest u kresu sił – powoli umiera na trąd. Jerozolimskie garnizony muszą być uzupełniane rekrutami z Europy. Wyszukiwaniem żołnierzy zajmuje się m.in. rycerz Godfrey z Ibelin (Liam Neeson), który na krótko powraca do ojczystej Francji po walkach na wschodzie. Tam odnajduje Baliana (Orlando Bloom), któremu wyznaje, że jest jego ojcem. Zajmujący się kowalstwem Balian właśnie stracił resztę rodziny – żo...

Szkielet życia • "Mechanik" • 🎬🎬🎬🎬🎬

Obraz
Szukacie mechanika? Mam kogoś dla was. Oto jego CV: Trevor Reznik, około trzydziestki, tokarz, bardzo nerwowy, wygląda jak szkielet, cierpi na manię prześladowczą. Słowem – idealny kandydat. Przyjęty? Hm…raczej do pana oddzwonimy. Uwaga na niego, bo nie spał od roku. Trevora coś trapi – przeszłość nie daje mu spokoju, kryjąc w sobie mroczną zagadkę. Choć nie jest bandytą, to może być niebezpieczny. Kto wie, co może zrodzić jego wycieńczony umysł. Trevor Reznik (Christian Bale) wygląda jak anorektyk – waży niecałe 50 kilo i ciągle chudnie. To cud, że w ogóle jeszcze chodzi. W dodatku pracuje przy tokarce, czym naraża innych na niebezpieczeństwo. Psychicznie też nie czuje się najlepiej – odczuwa ciągłą presję, nie może spać. Ponadto ubzdurał sobie, że jest obserwowany. Sytuację pogarsza pojawienie się w fabryce nowego pracownika, surrealistycznie wyglądającego Ivana (John Sharian), który dodatkowo rozprasza Trevora. Dochodzi do wypadku – jeden z kolegów Reznika traci przy maszynie rę...

Wariacja miłości i niedopowiedzeń -- "2046"

Tytuł „2046” sugeruje nam film science fiction. Jednak tutaj przyszłość jest tylko pretekstem do opowiedzenia historii o przeszłości. Z roku 2046, niezwykłym pociągiem powraca Ktoś po utracone marzenia. Jeszcze nikomu się ten come back nie udał. On pierwszy chce przełamać impas – przeżyć życie od nowa, uniknąć zaszłych błędów i odzyskać zagubioną miłość. „2046” to także numer pokoju z hotelu w Hong Kongu. Kiedyś popełniono w nim morderstwo. To wokół niego i w nim rozgrywają się najważniejsze dla filmu wydarzenia. Jest świadkiem smutku i radości, miłości i upokorzenia. W pokoju obok zamieszkuje będący dziennikarzem Chow (Tony Leung). Podgląda swoich współlokatorów, a raczej współlokatorki. Poznaje ich życie, a potem… je zdobywa. Jest niepoprawnym flirciarzem, nie potrafiącym na dłużej zagrzać miejsca przy jednej kobiecie. Sam nie wie dlaczego – chyba po prostu boi się angażować, ucieka przed miłością, która mogłaby nim owładnąć, skrępować mu ruchy. Paradoksalnie wciąż myśli o tej j...

W cieniu tragedii -- „Drzwi w podłodze”

„Drzwi w podłodze” to adaptacja książki Johna Irvinga pt. „Jednoroczna wdowa”. Film podobnie jak powieść okazuje się mistrzowską kombinacją komedii i tragedii. Sam pisarz mówi, że jest to ekranizacja udana, będąca jednocześnie najwierniejszą adaptacją jego prozy. I należy się z tym zgodzić. Trzeba dodać przy okazji, iż film nie jest jedynie kopią książki. Ma swój styl, który przy okazji nie zabija ducha książki. Reżyser i jednoczesny scenarzysta „Drzwi w podłodze”, Tod Williams,  zdecydował się na pokazanie w swoim obrazie jedynie części książkowej historii – jednego z jej trzech aktów. Ten zabieg uczynił film przejrzystym, dając jednocześnie poczucie nowego rytmu opowieści. Słynny pisarz prozy dziecięcej – Ted Cole (Jeff Bridges) oraz jego żona – Marion (Kim Basinger) tracą w wypadku samochodowym dwójkę ukochanych synów. Obwiniają się wzajemnie o tragedię. Podejmują jednak próbę zapomnienia o przeszłości i poukładania życia na nowo. Próba wydaje się jednak być skazana na ...

Pokonać niemoc -- "Tulipany"

Jeśli tęsknicie do polskiego kina w starym, dobrym i klasycznym stylu, to zdecydowanie polecam „Tulipany” – film w reżyserii młodego twórcy, Jacka Borcucha, z plejadą świetnych, polskich aktorów. Młody reżyser z wdziękiem opowiada w nim historię o urokach i problemach życia, jakich doświadczają dwa różne pokolenia bohaterów. W dobie filmów przesiąkniętych smakiem plastiku, tęsknimy za czymś prawdziwym – kinem, które można poczuć a nie tylko przetrawić. „Tulipany” są zrobione na przekór teledyskowej modzie, której poddało się także wielu polskich twórców. Charakterystyczny dla takich dzieł chaos, zastąpiono tu spokojem narracji. Ten film pozwala na chwilę relaksu, refleksji, i wejrzenia w głąb siebie bez ryzyka utraty wątku. Zastosowane w nim długie ujęcia budują nastrój, który pozwala pomyśleć, a nie tylko pożerać obraz bez opamiętania. Okazuje się, że można zrobić film znakomity, bez zbytecznej, technicznej brawury. Za to należą się twórcom brawa. Dzięki "Tulipanom" moż...

Odrodzony z popiołów -- "Lot Feniksa"

Nadzieja czyni cuda. Bohaterowie "Lotu Feniksa" najwyraźniej hołdują temu powiedzeniu. Plus - w większości ocaleli z katastrofy samolotowej. Minus - rozbili się na pustyni Gobi i nie mają łączności ze światem. Nikt ich nie uratuje. Mogą liczyć tylko na siebie, a nie chcą w objęcia śmierci oddać się bez walki. Sytuacja już z daleka pachnie beznadzieją. Na szczęście wśród ocalonych znajduje się ekscentryczny pasażer o imieniu Elliot podający się za konstruktora lotniczego - w tej roli psychodeliczny, szalony, znakomity Giovani Ribisi. Gdy degrengolada wśród rozbitków się pogłębia, to właśnie on wlewa w ich serca odrobinę wiary w pomyślne rozwiązania. Chce, by z pozostałości po wraku zbudować nowy samolot. Początkowo nikt nie traktuje go poważnie. Na czele grona malkontentów stoi pilot Frank Towns (Denis Quaid) - jednak i on w pewnym momencie zaczyna rozumieć, iż lepsza nawet taka iluzja niż powolne oczekiwanie śmierci. Do tej konkluzji skłania go sympatyzująca z nim Ke...

Nielot -- "Aviator"

„Aviator” w reżyserii Martina Scorsese nie sprostuje oczekiwaniom. O dziwo film ten jest liderem w wyścigu po Oscary, mając na koncie aż 11 nominacji. No i zapewne parę statuetek zgarnie, choć powinien zdobyć tak naprawdę jedną – za przereklamowanie. Spece od promocji wykonali naprawdę kawał dobrej roboty, „mydląc” oczy wizją wielkiego dzieła. Nie powiem – nabrałem się na ich triki, i czekałem na ten film z wielka niecierpliwością. Ten film wielkim obrazem nie jest, za to zdecydowanie przydługim (trwa 166 minut).  Jest jak piękny, ogromny samolot, jednak pozbawiony skrzydeł. Niewątpliwie nazwiska Martina Scorsese, Leonardo DiCaprio, Cate Blanchett, czy Aleca Baldwina robią swoje – kusząc potencjalnego widza do wejścia na pokład. Bohaterem opowieści jest Howard Hughes (Leonardo DiCaprio), ekscentryczny amerykański milioner. To jedna z bardziej ekscytujących postaci XX wieku. Człowiek ten był geniuszem swoich czasów, ogarniętym manią lotnictwa wizjonerem, z zapamiętaniem rea...

Roztańczony cukiereczek -- „Zatańcz ze mną”

„Zatańcz ze mną” to „filmowy cukiereczek”. Nie powiem, ładnie opakowany, bo obsada przykuwa uwagę – mamy tutaj plejadę gwiazd z Jennifer Lopez i Richardem Gere na czele. Jednak jego smak rozczarowuje. Historia jest zbyt wygładzona. Aktorstwo Lopez naiwne, Gere jak na amanta trochę podstarzały. No i całość przypomina fragmentami brazylijską telenowelę. Zwolenników ten film też znajdzie, bo mimo wszystko jest słodki, jak to cukierek. Za to na pewno będziecie pod wrażeniem muzyki, no i może trochę dowiecie się o tańcu. Choć wydaje się, że potrafi on wyzwolić większe namiętności. Taniec jest tu tylko pretekstem do opowiedzenia historii o ludziach, którzy poszukują samych siebie. Prawnik z Chicago, John Clark (Richard Gere) pogrążył się w rutynie codzienności. Choć nie powinien narzekać, bo ma fajny dom, kochającą żonę (Susan Sarandon) i dwójkę udanych dzieci, to jednak coraz częściej targają nim wątpliwości, czy też nie zgubił po drodze sensu. W każdym razie jest zmęczony, bra...

Rodzina do lamusa -- "Poznaj moich rodziców"

„Poznaj moich rodziców” to film, który spokojnie można sobie darować. Lepiej poczekać , jak wyjdzie na VHS, czy DVD. To druga część komedii „Poznaj mojego tatę”. Widać jej sukces kasowy „zmusił” producentów do nakręcenia kontynuacji perypetii rodziny Grega „Gaylorda” Fockera (Ben Stiller). Jeśli jeszcze pierwszą z komedii można uznać za względnie śmieszną, to nowe dzieło jest tylko powtórką z rozrywki. Wydaje mi się, że drugi raz na ten sam numer dadzą się nabrać tylko nieliczni widzowie. W tym filmie naprawdę z rzadka jest naprawdę do śmiechu. Choć trzeba przyznać, że Robert de Niro i Dustin Hoffman są na tyle dobrymi aktorami, że potrafią zagrać nawet głupie role. Tylko, że na takie produkcje po prostu szkoda ich potencjału. W pierwszej części „Gaylord” po wielu zabiegach wkrada się w łaski ojca swojej narzeczonej, Jacka Byrnesa (Robert de Niro). Narzeczeni chcą się wkrótce pobrać. Wszystko wygląda na dosyć prosty plan. Gregowi wydaje się, że teraz wystarczy „tylko” poznać rod...

Podróż do „Nibylandii” -- "Marzyciel"

Lubicie filmy metafizyczne? „Marzyciel” Marca Forestera w pełni zasłużył na to miano. Ma niesamowity klimat. Twórcy tego dzieła „uprowadzają” nas  w baśniowy świat wyobraźni, umiejętnie wyrywając z rąk codzienności. Zaprowadzą nas do świata marzeń. Tylko się nie bójmy się go odwiedzić! Całości dopełniają bardzo dobre kreacje aktorskie, głównie Johnnego Deppa i Radhy Mitchell. „Marzyciel” to jeden z głównych faworytów w wyścigu po oskary. Doczekał się siedmiu nominacji. Dla nas niewątpliwym smaczkiem jest fakt, iż muzykę do tego filmu napisał polski kompozytor Jan Kaczmarek, i jako jedyny Polak uzyskał nominację Amerykańskiej Akademii Filmowej. Scenariusz filmu, pióra Davida Magee, powstał w oparciu o sztukę Allana Knee’a – „The Man Who Was Peter Pan”,  która opowiada o życiu twórcy Piotrusia Pana. Tym twórcą jest James Matthew Barrie (Johnny Depp), szkocki dramaturg, przeżywający lekką niemoc twórczą. Mistrz pióra jest zagubiony w sztywnych, pełnych konwenansów ramach kul...

Potęga zła -- „Niezwyciężony"

„Niezwyciężony” oparty jest na prawdziwej historii żydowskiego kowala o wielkim sercu, Zishe Breitbarta, który swą niezwykłą siłą fizyczną wzbudzał sensację i podziw w latach trzydziestych w Berlinie. To także opowieść o czasach, gdy w Niemczech rodził się hitleryzm. Wtedy jeszcze nikt nie wierzył w realną groźbę ataku ze strony Niemiec na Polskę, nie mówiąc o Europie… Zishe (Jouko Ahola – debiut aktorski, zdobywca tyt. Najsilniejszego Człowieka Świata ’97 i ’99) przybywa do Berlina 1932 roku, by występować w Teatrze Okultystycznym Hanussena. Dzieje się to na rok przed dojściem nazistów do władzy, gdy już na dobre rozgorzała w Niemczech antysemicka nagonka. Występując na scenie, przebrany za mitycznego herosa Zygfryda zabawia nazistów i elegancką widownię niezwykłymi popisami siły. Jednak Zishe jest tylko uzupełnieniem wielkiego show, będącego dziełem Erika Hanussena (Tim Roth), tajemniczego człowieka parającego się okultyzmem, omamiającego widzów niezwykłymi seansami hipnotyzerskimi....

W labiryncie uczuć • "Bliżej" • 🎬🎬🎬🎬🎬🎬

Obraz
,,Bliżej" było wymieniane jako jeden z głównych faworytów w wyścigu po Oscary. Jednak na spekulacjach się skończyło – otrzymał tylko dwie nominacje: dla aktorów drugoplanowych (Natalie Portman i Clive Owen). To niewątpliwa porażka. ale czy zasłużona? Niech ocenią widzowie. Dzieło Mike’a Nicholsa to ekranizacja sztuki Patrica Marbera (jednocześnie scenarzysta) pod tym samym tytułem. Dodajmy spektaklu, który zdobył splendor i nagrody zarówno w Anglii (London Critics Circle Award), jak i w USA (New York Critics Award). Jak mówi sam scenarzysta - ta opowieść to współczesna love story, w której podobnie jak w życiu widzimy wiele odcieni uczuć - seksualną zazdrość, pożądliwe spojrzenia, kłamstwa, które sami sobie serwujemy, a także sytuacje, w których wykorzystując innych odnajdujemy siebie. Wszystkie wątki zawiązują się wokół czwórki głównych bohaterów: Dana (Jude Law), Anny (Julia Roberts), Larry'ego (Clive Owen) oraz Alice (Natalie Portman). Obserwujemy ich wzajemne rela...

Coś na ząb -- „Blade: Mroczna trójca”

Strzeżcie się wampiry – powraca Blade. Po części jest jednym z nich, jednak człowiek w nim zwycięża. Choć na komiksie oparty to jednak coraz realniejszy. Na jego grzbiecie płaszcz efektownie powiewa, w jego rękach cały arsenał. Śmiertelne żniwo wśród wampirów zbiera . Chodzący za dnia "krwiopijca" zgładzi każdego, komu głód krwi doskwiera. „Blade: Mroczna trójca” to trzecia część filmu o pogromcy wampirów z Wesleyem Snipsem w roli głównej. Tym razem, by jeszcze bardziej utrudnić zadanie naszemu tytułowemu bohaterowi, wampiry wskrzeszają istotę, która dała początek ich rasie. To antyczne monstrum posiada unikalne moce. Nie dość, że budzi grozę swoją nieokiełznaną siłą, to jeszcze jest odporny na dzienne światło. Takiego władcy, jak Drake (Dominic Purcell) potrzebują dzisiejsze wampiry, muszą bowiem ostatecznie rozprawić się z Bladem. By się go pozbyć, wrabiają go w serię morderstw na ludziach. Na Blade’a oraz jego mentora Whistlera (Kris Kristoferson) nasyłają FBI. Fe...

Pechowy wdzięk -- „Lemony Snicket: Seria niefortunnych zdarzeń”

Ledwo zdążyłem na pokaz tego filmu, bo i nie przykładałem do niego zbytniej wagi. Pomyślałem, iż to kolejna bajeczka w stylu Harryego Pottera, który nuży mnie zarówno w książkach jak i na ekranie. Po dziesięciu minutach diametralnie zmieniłem zdanie, a film wprowadził mnie w znakomity nastrój na resztę dnia. I pomyśleć, że seria niefortunnych zdarzeń (pozdrawiam kontrolerów w metrze) o mały włos nie pozbawiła mnie przyjemności zobaczenia tej magicznej opowieści. Gdy już wygodnie rozsiadłem się w fotelu, okazało się, że „Lemony Snicket: Seria niefortunnych zdarzeń” bardziej niż Pottera przypomina „Małych Agentów” Rodrigueza. Nie jest najgorzej – pomyślałem. I z każdą chwilą było lepiej, wręcz odpłynąłem w świat wyobraźni. Nawet dubbing mi nie przeszkadzał, podczas gdy zazwyczaj na samą myśl o takim rozwiązaniu nerwy trzaskają mi jak postronki. Tymczasem – o zgrozo – muszę przyznać, iż był on niezły, pasujący do konwencji filmu. Film niniejszy to ekranizacja cyklu powieści Danie...

W oceanie gwiazd -- „Ocean’s twelve: Dogrywka”

Filmu z taką obsadą po prostu nie sposób przeoczyć. Wokół same gwiazdy - aż się w głowie kręci. Ale uwaga! „Ocean’s twelve: Dogrywka” to tylko czysta rozrywka – kino sensacyjne, choć w naprawdę dobrym wydaniu. Steven Soderberg to orędownik kina ambitnego, jednak ostatnio strasznie się skomercjalizował. Jak sam tłumaczy, pozwala mu to na realizację innych, autorskich projektów. Czekamy więc na nie z niecierpliwością, zadowoliwszy się „Ocean’s twelve” – sensacją wysokiej próby. „Ocean’s eleven: Ryzykowna gra” był w opinii ekspertów udanym remakem filmu sprzed lat. Choć jego sukces był umiarkowany, to dziś mamy okazję oglądać jego kontynuację, „Ocean’s twelve: Dogrywka”. To dalszy ciąg przygód bohaterów z pierwszej części, plus parę nowych gwiazd. Od historycznego, udanego skoku bandy dowodzonej przez Danny’ego Oceana (George Clooney) na „niemożliwe do obrobienia” kasyno w Las Vegas minęły trzy lata. Każdy z tamtej paczki „opryszków” żyje na swój sposób. Niektórzy pomnożyli mająt...